A tymczasem w Danii...

To content | To menu | To search

Trudy emigracji czyli czego mi tutaj brak


IMG_3670.JPG

Kończy się styczeń, wstyd, że nie było jeszcze nowego postu w 2015 roku. Pomysł kradnę od Agnieszki, a raczej spełniam jej życzenie. Powiedziała, że chciałaby więcej poczytać w moich zapiskach o Polsce. W kontekście Danii, ale o Polsce.

Koniec roku spędziłam w Poznaniu i jak zwykle po wizytach w domu, nachodzi mnie teraz tęsknota za wieloma rzeczami, które są tylko tam, a tu ich nie ma.

Nie będę pisać o oczywistościach. Że najbardziej mi brak, fizycznie mi brak tutaj kilkorga ludzi. Że wiem, iż takich przyjaźni jakie mam tam, tutaj nigdy nie zbuduję. I mimo, że dzieli nas tylko 8-9 godzin podróży (jak się dobrze przyciśnie) i jest skype, i facetime, i telefon, to nie wiem jak długo jeszcze moje wyjazdy z Roboczej będą dla mnie takie trudne.


Oto lista przykładowych rzeczy, których mi tu bardzo brakuje i za którymi tęsknię (kolejność jest absolutnie przypadkowa):

  • Teatr Polski
  • kino Muza
  • bogate życie kulturalne w Poznaniu (kto nie wierzy, że jest bogate niech przyjedzie do Aarhus i zobaczy jak droga jest kultura)
  • Rynek Wildecki i w ogóle tradycja targów ulicznych w takiej obfitości
  • kiełbasa, kabanosy itepe (tęsknota za nimi mnie dopada, jak kończą się zapasy od Karoliny)
  • biały ser
  • Kuba Wojewódzki Show co wtorek
  • Gazeta Wyborcza w papierowym wydaniu
  • spotkania ze znajomymi w mieście


To jest to, co mi przychodzi do głowy teraz, 30 stycznia, o godzinie 15.56. Oczywiście bez stałego dostępu do w/w rzeczy można żyć, w ogóle można żyć bez wielu innych rzeczy, ale sami wiecie. A teraz parę słów do tych, co powiedzą, że narzekanie to nasza narodowa cecha, niezależnie od aktualnego miejsca zamieszkania.

W Aarhus jest tak naprawdę bardzo ładny teatr. Architektonicznie perełka secesji na ziemiach duńskich. Ale w nim jeszcze nie byłam na żadnej sztuce, bo grają po duńsku! Może bym nie zrozumiała. Choć ostatnio sobie myślę, że na coś byłoby trzeba iść, widziałam, że mają ‘Konstelacje’, Teatr Polski też to gra, wprawdzie tego nie widziałam, ale gdyby np. zagrali ‘Panny z Wilka’ albo ‘Szczaw, frytki’ to bym poszła.

Jest też kino studyjne. Nazywa się nawet ładnie, ‘Na wschód od Edenu’, nawet ma kawiarnię jak Muza, chodzę tam nawet, ale nie tak znowu często jak do Muzy.



IMG_2542.JPG


Filmów polskich też nie mają za wiele, byłam tam na trzech - ‘Płynących wieżowcach’, ‘Wałęsie’ i ‘Idzie’. Przy okazji tej ostatniej w ogóle się okazało, że to jest duńsko-polski film (może już o tej wstrząsającej wiadomości pisałam: http://polennu.dk/dansk-polsk-film-i-sort-hvid-er-europas-bedste) Teraz grają ‘Papuszę’. Ale raczej nie pójdę. Czekam na ‘Bogów’.

Kulturalnie to zauważam wzmożoną aktywność w mieście Aarhus raz na rok przy okazji Festuge (taki la Grande Semana, Tydzień Miasta, we wrześniu) i nad morzem raz na dwa lata przy okazji biennale Sculptures at the Sea. Nie ma się co oszukiwać, to nie Poznań, gdzie festiwal goni za festiwalem i wszystko jest adekwatnie reklamowane. Tutaj bardzo niedomaga promocja takich wydarzeń. Parę razy dowiedziałam się po fakcie, nawet ze znajomymi mamy grupę na fb, gdzie się informujemy o jakiś atrakcjach, bo naprawdę można się nie zorientować, że coś się w ogóle w tym mieście dzieje.

Ciekawiej jest może jeśli porówna się poziom muzeów w obu miastach. Po pierwsze - Aros. Muzeum Sztuki Aros. Głównie sztuka nowoczesna, ale też malarstwo duńskie od przynajmniej XIX wieku. Drugie w Danii, co do ilości odwiedzających (zaraz za Louisianą). I pięknym tęczowym tunelem na budynku, który by chyba co niektórzy w Polsce chceli wysadzić w powietrze, gdyby tylko mogli.


IMG_2434.JPG


No i zupełnie nowe muzeum, MOMU, archeologiczno-etnograficzne:

http://www.museumsandheritage.com/advisor/news/item/3979



IMG_3288.JPG


Rynków ulicznych tu co prawda prawie nie ma, ale za to we wszystkich supermarketach przez cały rok są w sprzedaży wysokiej jakości warzywa i owoce. Smaczne pomidory, ogórki zielone, papryka, sałaty, rzodkiewka, maliny, jagody itepe. I nie są wcale super drogie dla Duńczyków. W Poznaniu nie ma takiego wyboru i smacznych, świeżych warzyw nawet w Piotrze i Pawle. Sprawdziłam osobiście.

Takich obfitości kiełbas nie ma nigdzie oprócz Polski i wszyscy to przyznają. Na szczęście Karolina jeździ raz na miesiąc do Polski… Poza tym okazało się, że lubię flæskesteg i różne steki.


IMG_3674.jpg


Zamiast białego sera w Danii jem wędzony biały ser, o konsystencji homogenizowanego, nazywa się ten ser røgeost i pochodzi z wyspy Fionia (Fyn). Uwielbiam go i wożę jego enztuzjastom do Polski.


IMG_3672.jpg


Poza tym wybór żółtych serów tez jest nieporównywalnie większy, z duńskich mleczarni naprawdę moglibyśmy brać przykład, umieją robić nie tylko łagodne sery!


IMG_3675.jpg


Co do Kuby, to wciągam go online w Poznaniu. Jednego po drugim. Zresztą daję tu radę bez jego wygłupów. Zamiast Kuby mam np. Netflix.

Gazetę żydowsko-michnikowską wciągam też online. A WO Extra zostawia mi Tati.

Ze znajomymi się spotykam w innym mieście. Jak przyjadą do Aarhus. Albo jak pojadę do nich. Po prostu trochę rzadziej.


Więc jednak wychodzi na to, że jeszcze trochę tu wytrzymam. A w międzyczasie Poznań jeszcze bardziej wypięknieje, minie moda na centra handlowe i powstaną w nich inne instytucje, najlepiej kulturalne, albo po prostu się je zrówna z ziemią, powstanie sieć ścieżek rowerowych podobnych do duńskich, w centrach dużych miast zacznie się liczyć człowiek, a nie samochód (co głosi od lat w Danii i na świecie pan Jan Gehl), a miasto Aarhus dorobi się prawdziwego punktu Informacji Turystycznej (tak, wiem, w Poznaniu mamy kilka, ale nie wymagajmy za wiele od tych biednych Duńczyków). I wtedy, jak już będzie stałe połączenie powietrzne, najlepiej tanimi liniami, z Poznania do Aarhus (albo do Billund) będziemy do siebie tak często latali, że czasem będziemy się nawet mijali!


Comments

1. On Saturday, January 31 2015, 00:22 by Kim G

Maybe we can find Gazeta Wyborcza for the iPad :-) - and funny: I always miss good yellow cheese in Poland. - for a laugh, btw, have a look at the english translation of this site: https://translate.google.dk/transla...